Plantatorzy zbiorów cukru i trzciny cukrowej

Pin
Send
Share
Send

Pragnąc odkryć ekscytujące miejsca i historie, nieznany Meksyk zbliżył się do serca świata cukru, sceny, w której całe miasto pośród wysiłku, pracy i imprez sprawia, że ​​zbiory stają się niezapomnianym wydarzeniem.

Mataclara znajduje się w stanie Veracruz, niedaleko Kordoby i składa się z kilku farm, takich jak Tamarindo, Polvorón, Manantial, San Ángel, dwa ostatnie 500 metrów od morza. Ma kilka rzek, jedną z nich jest Seco, która pochodzi z Kordoby. W centrum gminy przecina rzekę Tumba Negra. Inne rzeki w regionie to Tótola, Arroyo Grande i Río Colorado.

Gmina posiada dużą liczbę pól trzciny cukrowej, bez gęstych lasów, ale z ogromnymi szarańczami, które zalewają miasto aromatem i kolorem. Mężczyźni pracują bardzo wcześnie, nawet przed wschodem słońca, niektórzy uprawiają ziemię, która później zostanie zasiana. Robią rowki na głębokość 40 cm, po czym nasiona są „obrane”, czyli liść jest usuwany przed siewem. Jest podlewany i po 15 dniach mały pęd krzewu pozostawia się na okres do dwóch miesięcy, po pewnym czasie stosuje się herbicydy i staje się rośliną o wysokości około 70 centymetrów. Po trzech miesiącach zaczyna gęstnieć, a dla lepszego rozwoju i wzrostu stosuje się nawozy. Proces trwa od jednego roku do 18 miesięcy. Kiedy roślina osiągnie optymalny rozmiar, jest spalana, to jest po to, aby hodowcy trzciny mogli penetrować łodygi trzciny, ponieważ liście są wyjątkowo ostre, a wraz z spalaniem znikają, a laska pozostaje nienaruszona, tylko trochę poczerniałe.

Palenie trwa nie dłużej niż 20 minut, podczas których mężczyźni pilnie biegną, gdy tylko upał wpuszcza ich na działkę i zajmują najbardziej atrakcyjne „korytarze”, czyli te z najbardziej wyrośniętymi trzcinami. Kiedy wchodzą na pole trzciny, ogień nadal trwa, a ciepło osiąga ponad 70 stopni. Następnie z imponującą zręcznością rozpoczyna cięcie, w którym każdy zbiera stosy, które będą wypłacane po kawałku, gdy przyjeżdżają ciężarówki z cukrowni. Kobiety uczestniczą, przynosząc jedzenie swoim mężczyznom, którzy z pokrytymi sadzą twarzami robią sobie krótką przerwę na jedzenie i picie, a następnie kontynuują ciężką pracę. Maczety brzmią bezlitośnie. Tylko zachód słońca sprawi, że się zatrzymają.

Nocą, gdy anonimowi bohaterowie przybywają do społeczności, miasto rozjaśnia się, ludzie dzielą się parującą kawą na patio swoich domów, gdzie na ścianach wiszą portrety bliskich. Harfa i trio jarocho rozbrzmiewają na ulicach, piękne dziewczyny ubrane w tradycyjny taniec i paradują po mieście. Wydaje się, że to prawdziwy karnawał, który odbywa się tylko w prosty weekend. Mataclara tańczy i śpiewa całą noc, miejscowi komentują: „Ciężko pracujemy, ale też dobrze się bawimy, co by było, gdyby nie…? Każdy celebruje i pamięta wyczyny nigdy nie ujarzmionych przodków, ludzi walki i zasad, czego przykładem jest legendarna Yanga, która była prekursorem wolności czarnych niewolników.

Afrykania Yanga i Mataclara

Historia Mataclara i społeczności Yanga, dawniej San Lorenzo de los Negros, są ze sobą powiązane. Nazwa pochodzi od legendarnego bohatera buntownika. Był autonomiczny i niezależny od pierwszej połowy XVII wieku. Dumnie miejscowi nazywają to pierwszym wolnym ludem Ameryki. Na obrzeżach Yanga znajduje się Mataclara, ta mała społeczność, ale z ważną działalnością związaną z trzciną cukrową i długą historią bordowych buntów, które naznaczyły żelazny i niezachwiany charakter mężczyzn pracujących przy zbiorach cukru.

Termin cimarrón powstał w Nowym Świecie i oznacza bydło domowe, które uciekło w góry. Od XVI wieku zbiegłych niewolników nazywano cimarrones. Będąc oznaczeniem dla czarnych, stosowano go również do niewolników Indian uciekających przed swoimi panami, tyle że w przypadku czarnych ucieczka i opór przed ich schwytaniem kojarzyły się z „niezłomną zaciekłością”. Zorganizowany maroonage stał się buntem w całej Ameryce przez cztery wieki niewolnictwa, podkopując potęgę kolonialną. Armie kolonialne prześladowały maroonów, którzy schronili się w górach, aby założyć swoje palenques, quilombos lub mocambos, jak nazywano te enklawy społeczności niewolników. W obliczu tych przypadków zorganizowanego oporu, cel nie miał innego wyjścia, jak tylko zgodzić się na traktaty z Maroonami, przyznając im wolność, aw wielu przypadkach autonomię.

Najważniejsze powstanie miało miejsce w 1735 roku, ponad 500 czarnych uciekinierów zaatakowało sąsiednie ranczo San Juan de la Punta. W Kordobie wiadomość wywołała poruszenie i strach, w porcie Veracruz poproszono o pomoc, który wysłał ponad 200 ludzi; w Orizaba wolność była oferowana Murzynowi, jeśli wydał przywódców rebeliantów. Powstańcy wyznaczyli cenę za głowy generałów wojsk wicekróla. Obie siły walczyły odważnie, ale amunicja się wyczerpała, czarni musieli się wycofać, nie mając już ołowiu, załadowali broń kamykami, by użyć ich jako pocisków.

Rośnie między pleśniami

Florentino Virgen, kronikarz tego miejsca, opowiedział nam o tym, jak społeczność rozwijała się w czasie. W latach dwudziestych ubiegłego wieku rozpoczęto prace nad pierwszą szkołą ze skromnymi dachami z trawy lub królewskiej palmy kojolowej, ale z zaangażowanymi nauczycielami o dużej wartości dla mieszkańców Mataclara. Później powstała szkoła Emiliano Zapata, którą dziś otaczają wspaniałe mangale liczące ponad 150 lat, które nadają jej bardzo specyficzny klimat.

W 1938 r. Rozpoczęto budowę drogi federalnej prowadzącej do Orizaba, w tym czasie rozpoczął się również obecny układ miasta z czterema głównymi ulicami. W centrum gminy rosną ogromne ponad 200-letnie drzewa zwane gondolami, a także kiosk, dom wiejski, kościół, przedszkole i szkoła.

Jeśli pójdziesz

Aby dotrzeć do Mataclara, musisz najpierw dostać się do Córdoba, Veracruz, a stamtąd przenieść się do gminy Mataclara w gminie Cuitláhuac, około 60 kilometrów autostradą prowadzącą do portu Veracruz.

Źródło: Nieznany Meksyk nr 371 / styczeń 2008.

Pin
Send
Share
Send

Wideo: Sok z Trzciny Cukrowej - naturalny energetyk! (Może 2024).