Wzdłuż starego Camino Real Chiapas-Guatemala

Pin
Send
Share
Send

Od czasów przedhiszpańskich bursztyn i kakao z Chiapas pojawiały się wzdłuż drogi biegnącej wzdłuż rzeki Grijalva, a jadeit i obsydian przybywały; aw okresie kolonii na tej trasie prowadzono ważne cywilne i religijne prace architektoniczne.

W Chiapas znajdują się pozostałości starego szlaku, używanego od czasów przedhiszpańskich, który prowadził od Centralnego Kryzysu tego stanu do wyżyn Gwatemali; W ten sposób wyszedł bursztyn i kakao Chiapas, a także jadeit i obsydian z Gwatemali. Elementem kulturowym, który już identyfikował ludy tego regionu, był muzyczny zwyczaj bębna i gwizdka (rodzaj fletu o wysokim tonie), które w całej Kolonii były utrzymywane i łączone ze śpiewem pochwał, które nawet dzisiaj to trwa.

W połowie okresu wicekrólestwa Camino Real było najbardziej uczęszczane przez około 100 lat, które biegły od połowy XVI do XVII wieku. Jej „terminalnymi” miastami były Chiapa de los Indios (dziś Chiapa de Corzo) w prowincji San Vicente de Chiapa i miasto Gwatemala (dziś Antigua, Gwatemala) na wschodzie. Należy pamiętać, że Chiapas zależało od Mexico City do 1544 r., A następnie przeszło pod jurysdykcję Kapitana Generalnego Gwatemali w Audiencia de los Confines. Cechą kulturową, która wyróżnia ten region od czasów Kolonii, jest użycie marimby, instrumentu prawdopodobnie pochodzącego z Afryki, chociaż niektóre prymitywne wersje można znaleźć w Tajlandii. Do chwili obecnej istnieją dwa tradycyjne warsztaty rzemieślnicze, które budują marimby w Venustiano Carranza, starym San Bartolomé de los Llanos, z pięknymi intarsjami (wizyty są dozwolone!).

Stare Camino Real biegło wzdłuż prawego brzegu rzeki Grijalva, zaczynając od Chiapa de Corzo (ze swoim potężnym klasztorem Santo Domingo, w którym obecnie mieści się Muzeum Laca i inne kościoły); Kontynuował przez Acalę, która zachowała swoją parafię od 1590 roku, i kontynuował do Ostuty, ze świątyni której pozostały tylko ruiny murów; Te trzy wioski należały do ​​grupy etnicznej Chiapas, teraz zniknęły. „Wizytą” Ostuty (lub zależności wyznaniowej) były miasta Chiapilla i Totolapa, która jest ważnym producentem bursztynu.

Następnym punktem na trasie było San Bartolomé de los Llanos (dziś Venustiano Carranza), miasto Tzotzil, które od czasów prekolumbijskich było znane ze swoich bawełnianych płócien wykonanych na krośnie tylnym, idealnych do gorącego klimatu i które jest nadal używane. Wykonane są w tradycyjny sposób (jest otwarty dla publiczności warsztat). Jest ciekawy akwedukt wicekróla, który kończy się w pojemniku na wodę lub czymś w rodzaju fontanny.

Następnie znajdowało się miasto Copanaguastla w Tzeltal - dziś mniejsze ranchería - i jego wspaniały XVI-wieczny kościół Plateresque, przypominający renesans, którego architekt, Fray Francisco de la Cruz, zaprojektowany w czystym europejskim stylu, bez wpływów tubylczych; piękno elewacji i wielkość nawy (72 m długości, 12 szerokości i 20 wysokości) sprawiają, że jest to jedna z głównych atrakcji tej drogi. Wizytą poprzednią był Soyatitán z XVI-wiecznym kościołem i ołtarzem w stylu mudejar.

Cztery populacje zostały później zlokalizowane w regionie Indian Coxoh (z których tylko około 20 osób przeżyło i których oryginalny język wymarł): Coapa, z ruinami XVI-wiecznego kościoła; Escuintenango (dziś dzielnica San Francisco), którego świątynia z tego samego wieku również jest zrujnowana, ale piękna; San José Coneta, z niezwykłym XVII-wiecznym kościołem, który pozwala podziwiać na fasadzie płaskorzeźby z motywami przedhiszpańskimi i malowidła na sztukateriach w łuku drzwi, również z wyraźnym prekolumbijskim posmakiem; Meksykańska część Camino Real kończy się w Aquespali (dziś dzielnica Joaquín Miguel Gutiérrez) z opuszczonym kościołem. Wszystkie te pozostałości kolonialne są bardzo atrakcyjne: przypominają zaginione populacje, które mówią o dawnej świetności, dziś architektoniczne pozostałości pośrodku wsi, z dala od osad i ich mieszkańców.

Niezwykłą kolonialną odlewnię metalurgiczną odkrytą w Jolentón w gminie Chicomuselo należy uznać za część tej trasy.

Camino Real podróżowano pieszo, na grzbiecie muła lub konno, czasami w miotach - w przypadku osób prowadzących - a czasami w hamaku, ciekawa metoda przedhiszpańska, która pozwoliła ważnemu podróżnikowi wygodnie osiedlić się w tym genialnym wynalazku. Dni zostały obliczone na spędzenie nocy w miejscach z niezbędnym zapleczem noclegowym i żywieniowym dla ludzi i ich zwierząt. W tamtych czasach nie było turystów; podróżnymi byli kupcy, bracia lub pracownicy cywilni lub wojskowi; Ci ostatni nie płacili za otrzymane usługi ani dostawy, ale podpisywali księgi metrykalne i pod koniec roku kwoty odliczano od podatków, jakie miasto musiało płacić władzom wicekróla.

W Escuintenango istniał serwis kajakowy, który miał przepłynąć podróżnych po rzece San Gregorio, i to samo w Aquespali, aby przeprawić się przez rzekę Agua Azul. Koniaki przepływały obok (aby nie utonąć, ich pyski były podnoszone z łodzi za pomocą liny). Posłuchajmy opisu angielskiego dominikanina Thomasa Gage'a około 1626 roku: „… dotarcie do doliny Copanaguastla, gdzie bardzo mi się podobało z zakonnikami i Indianami i było obchodzone zgodnie ze zwyczajami kraju, który wie więcej o diecie epikurejskiej niż Anglia lub jakakolwiek część Europy. [W rzece Grijalva] żaden człowiek ani bestia podróżująca do Gwatemali nie może się do niej dostać ani opuścić Gwatemali, chyba że przepłynie ją łodzią. A ponieważ droga jest szeroko wykorzystywana i zatłoczona przez podróżników, a także przez to, co nazywają stadami (każde stado składa się z pięćdziesięciu lub sześćdziesięciu mułów), łódź, która przepływa przez rzekę, jest zajęta dniem i nocą i przynosi ludziom dużo pieniędzy pod koniec roku. rok… Gdy przeprawialiśmy się przez rzekę, małe czółna szły przed nami ze śpiewem chórzystów i innymi grającymi na bębnach i trąbkach ”.

Copanaguastla była w XVI wieku jednym z trzech największych miast w Chiapas (pozostałe to Tecpatán i Chiapa de los Indios), licząc w 1545 roku 10 000 mieszkańców; Jednak epidemie sprowadzone przez Hiszpanów zdziesiątkowały go i do połowy XVII wieku zamieszkiwało go zaledwie 10 rodzin. To samo stało się w innych miastach na Camino Real, a ponieważ z drugiej strony Chiapa de los Españoles (dziś San Cristóbal de Las Casas) rosło i zyskiwało na znaczeniu, nasz Camino Real został opuszczony. W drugiej połowie XVII wieku nowa trasa z Chiapas do Gwatemali przebiegała już przez Los Altos, przechodząc przez Comitán.

Z miast na starym Camino Real przetrwały tylko Chiapa de los Indios, Acala i San Bartolomé. Wszystkie inne są „złotem mielonym” dla archeologów, ponieważ ich krótkie życie, wynoszące zaledwie sto lat, pozwala z wielką jasnością zajrzeć do szczątków u zarania Kolonii; ponieważ żadne ślady późniejszych czasów nie nakładały się na siebie, są one rodzajem migawki. (Wbrew pozorom archeolodzy nie szukają biżuterii ani dzieł sztuki do muzeów, ich skarbem są cmentarze i pradawne wysypiska śmieci, które pozwalają im poznać, jak rozwijało się życie codzienne miast).

Miałem zaszczyt odwiedzić miejsca pierwszego Camino Real z jego głównym uczonym, archeologiem Thomasem A. Lee Whitingiem (Chiapas po czterech dekadach zamieszkania). Wysiadając z samolotu w Ocozocuautla (lotnisko obsługujące Tuxtla Gutiérrez) zabrał mnie bezpośrednio do pobliskiego Sima de las Cotorras, głębokiej wnęki z malowidłami naskalnymi, wśród których znajdują się ludzkie dłonie, które mogliśmy obserwować podczas ekscytującej wspinaczki. Następnego dnia wyruszyliśmy w kierunku tamy La Angostura i drogą biegnącą przez jej potężną kurtynę przekroczyliśmy rzekę Grijalva w kierunku V. Carranza.

W drodze do Copanaguastla w oddali widać górę z długimi wodospadami, które na niektórych odcinkach opadają pionowo, a na innych gwałtownie opadają w dół po stromym zboczu; dotarliśmy do nich przez miasteczko San Cristobalito La Cascada i mogliśmy podziwiać imponujący spektakl o długości około kilometra: raj dla wczasowiczów, turystów pieszych, raperów i pływaków! Niezliczone baseny to naturalne jacuzzi. Do tej grupy wodospadów, wciąż nienazwanej, prowadzi droga prowadząca z V. Carranza do Tzimola, niedaleko tego ostatniego miasta.

Po naszych głównych celach - kościołach starego Camino Real - zakończyliśmy naszą podróż w ważnym miejscu na tej trasie w czasach przedhiszpańskich: Lagartero, już na granicy z Gwatemalą. Okupowany od 200 rpne. Do 1523 roku Lagartero znajduje się na wyspie otoczonej bagnami i lasami chicozapote; jego nazwa nie jest przypadkowa: w okolicy roi się od jaszczurek. Są tam piękne źródła, które tworzą Lagos de Colón i rajskie naturalne stawy, w których można pływać. Strefa archeologiczna składa się ze 165 obiektów, dwóch boisk piłkarskich, murów obronnych, temazcales, prac hydraulicznych i podwodnych oraz molo!

Źródło: Nieznany Meksyk nr 287 / styczeń 2001

Pin
Send
Share
Send

Wideo: COPANAGUASTLA (Może 2024).