Od Villa Rica do Meksyku-Tenochtitlan: Trasa Cortés

Pin
Send
Share
Send

Wreszcie w Wielki Piątek 1519 roku Hernán Cortés i jego towarzysze broni wylądowali na piaszczystym terenie Chalchiucueyehcan, przed Wyspą Ofiar.

Kapitan Estremaduranu, chcąc pozbyć się umowy, którą zawarł z postępem Kuby, Diego Velázquez, wezwał wszystkich żołnierzy do utworzenia pierwszej rady na tych nowych ziemiach.

W tym akcie zrezygnował ze stanowiska, które nadał mu Velázquez i decyzją większości nadano mu tytuł kapitana armii, zależnie tylko od autorytetu hiszpańskiego monarchy, który biorąc pod uwagę odległość wyznaczoną przez Ocean Atlantycki, pozostawił Cortesowi swobodę działania zgodnie z jego ambicjami. Jako drugi akt oficjalny założono Villa Rica de la Vera Cruz, osadę, która zaczęła się słabo wraz z prostym obozem nowo wyokrętowanych.

Wkrótce potem Cortés otrzymał ambasadę wysłaną przez pana Chicomecóatl - którego Hiszpanie nazywali „El Cacique Gordo” ze względu na jego obszerną sylwetkę - Totonackiego władcę sąsiedniego miasta Zempoala, który zaprosił go do pozostania w jego domenie. Od tego momentu Cortés dostrzegł swoją korzystną pozycję i zgodził się przenieść ze swoją armią do stolicy Totonaku; w ten sposób hiszpańskie statki skierowały się do małej zatoki przed miastem Totonac Quiahuiztlan.

Poprzez swoich informatorów i tłumaczy, Jerónimo de Aguilar i doña Marina, Estremaduranie dowiedzieli się o sytuacji na tym terytorium i tym samym dowiedzieli się, że wielki Montezuma rządził w głębi lądu wielkim miastem, pełnym bogactw, którego armie utrzymywały haniebną dominację militarną za którym szli znienawidzeni poborcy podatkowi, by wydobywać produkty tych ziem i siać niechęć; Taka sytuacja była bardzo korzystna dla hiszpańskiego wodza i na tej podstawie zaplanował podbój.

Ale wtedy część żołnierzy, którzy przybyli z Kuby, niezadowoleni z celów Cortésa, podjęła próbę powstania i próbowała wrócić na wyspę; Poinformowany o tym Cortés osadził swoje statki na mieliźnie, chociaż uratował wszystkie żagle i liny, które mogły się przydać; wiele statków jest w zasięgu wzroku, więc żelazo, gwoździe i drewno zostaną później uratowane.

Dążąc do większego bezpieczeństwa, Cortés skoncentrował cały oddział w okolicach Quiahuiztlan i nakazał budowę małej fortecy, która byłaby drugą Villa Rica de la Vera Cruz, budującą domy z drewna uratowanego z niepełnosprawnych statków.

To wtedy plany Cortésa dotyczące podboju nowego terytorium zostały wprowadzone w życie, pomimo prób Aztec tlatoani zaspokojenia głodu bogactwa, który Hiszpanie otwarcie manifestowali - zwłaszcza w zakresie biżuterii i złotych ozdób -.

Montezuma, poinformowany o zamiarach Europejczyków, wysłał swoich wojowników i gubernatorów regionu jako swoich ambasadorów, w daremnej próbie ich powstrzymania.

Kapitan Hiszpanii wyrusza na terytorium. Z Quiahuiztlan armia powraca do Zempoala, gdzie Hiszpanie i Totonacy zgadzają się na sojusz, który wzmacnia szeregi Cortésa z tysiącami rodzimych wojowników żądnych zemsty.

Hiszpańscy żołnierze przekraczają przybrzeżną równinę z wydmami, rzekami i łagodnymi wzgórzami, co stanowi wyraźny dowód podnóża Sierra Madre; zatrzymują się w miejscu, które nazwali Rinconada, a stamtąd udają się do Xalapa, małego miasteczka na wysokości ponad 1000 metrów, które pozwoliło im odpocząć od duszącego upału wybrzeża.

Ze swojej strony ambasadorowie Azteków otrzymali instrukcje, aby odradzić Cortésa, więc nie prowadzili go tradycyjnymi szlakami, które szybko łączyły centrum Meksyku z wybrzeżem, ale raczej krętymi drogami; Tak więc z Jalapa przenieśli się do Coatepec, a stamtąd do Xicochimalco, miasta obronnego położonego na wyżynach pasma górskiego.

Stamtąd wspinaczka stawała się coraz trudniejsza, ścieżki wiodły przez wyboiste pasma górskie i głębokie wąwozy, co wraz z wysokością spowodowało śmierć miejscowych niewolników, których Cortés przywiózł z Antyli, a których tam nie było. przyzwyczajony do tak niskich temperatur. W końcu dotarli do najwyższego punktu pasma górskiego, który ochrzcili jako Puerto del Nombre de Dios, skąd zaczęli schodzenie. Przejechali przez Ixhuacán, gdzie cierpieli z powodu silnego mrozu i agresywnej gleby wulkanicznej; potem dotarli do Malpaís, obszaru otaczającego górę Perote, posuwając się naprzód przez wyjątkowo słony teren, który ochrzcili jako El Salado. Hiszpanie byli zdumieni osobliwymi złożami gorzkiej wody utworzonymi przez wymarłe stożki wulkaniczne, takie jak Alchichica; Przechodząc przez Xalapazco i Tepeyahualco hiszpańscy gospodarze, obficie pocący się, spragnieni i bez ustalonego kierunku, zaczęli się martwić. Azteccy przewodnicy unikali odpowiedzi na energiczne prośby Cortesa.

Na północno-zachodnim krańcu obszaru słonego znaleźli dwie ważne populacje, w których przygotowywali jedzenie i odpoczywali przez jakiś czas: Zautla, nad brzegiem rzeki Apulco i Ixtac Camastitlan. Tam, podobnie jak w innych miastach, Cortés zażądał od władców w imieniu swego dalekiego króla dostarczenia złota, które wymienił na szklane paciorki i inne bezwartościowe przedmioty.

Grupa ekspedycyjna zbliżała się do granicy posiadłości Tlaxcala, na którą Cortés wysłał w pokoju dwóch emisariuszy. Tlaxcalanie, którzy utworzyli czterostronny naród, podejmowali decyzje w radzie, a ponieważ ich dyskusje były opóźnione, Hiszpanie kontynuowali posuwanie naprzód; Po przekroczeniu dużego kamiennego ogrodzenia doszło do konfrontacji z Otomi i Tlaxcalans w Tecuac, w której stracili kilku mężczyzn. Następnie udali się do Tzompantepec, gdzie walczyli z armią Tlaxcala dowodzoną przez młodego kapitana Xicoténcatla, syna władcy o tym samym imieniu. Ostatecznie siły hiszpańskie zwyciężyły, a sam Xicoténcatl zaoferował zdobywcom pokój i poprowadził ich do Tizatlán, ówczesnej siedziby władzy. Cortés, świadomy odwiecznej nienawiści między Tlaxcalańczykami i Aztekami, przyciągał ich pochlebnymi słowami i obietnicami, czyniąc z Tlaxcalańczyków od tego czasu jego najwierniejszymi sojusznikami.

Droga do Meksyku była teraz bardziej bezpośrednia. Jego nowi przyjaciele zaproponowali Hiszpanom udanie się do Choluli, ważnego handlowego i religijnego centrum dolin Puebla. Gdy zbliżali się do słynnego miasta, byli bardzo podekscytowani, myśląc, że blask budynków był spowodowany tym, że były pokryte złotymi i srebrnymi lamelami, podczas gdy w rzeczywistości to polerowanie sztukaterii i farby stworzyło tę iluzję.

Cortés, ostrzeżony o rzekomym spisku Cholultecas przeciwko niemu, zarządza makabryczną masakrę, w której aktywnie uczestniczą mieszkańcy Tlaxcalanie. Wiadomość o tej akcji szybko rozchodzi się po całym obszarze i obdarza zdobywców straszliwą aureolą.

W drodze do Tenochtitlan przejeżdżają przez Calpan i zatrzymują się w Tlamacas, w środku Sierra Nevada, z wulkanami po bokach; Tam Cortés rozważał najpiękniejszą wizję całego swojego życia: na dnie doliny, otoczone górami pokrytymi lasami, znajdowały się jeziora, usiane licznymi miastami. Takie było jego przeznaczenie i nic nie mogłoby się przeciwstawić temu, by go teraz spotkać.

Armia hiszpańska schodzi aż do Amecameca i Tlalmanalco; w obu miastach Cortés otrzymuje liczne złote klejnoty i inne cenne przedmioty; później Europejczycy dotknęli brzegów jeziora Chalco, przy molo znanym jako Ayotzingo; stamtąd zwiedzili Tezompa i Tetelco, skąd obserwowali wyspę Míxquic, docierając do obszaru chinampera Cuitláhuac. Powoli zbliżyli się do Iztapalapy, gdzie zostali przyjęci przez Cuitláhuaca, młodszego brata Montezumy i pana tego miejsca; w Iztapalapa, wówczas położonej między chinampami a wzgórzem Citlaltépetl, uzupełnili swoje siły i oprócz cennych skarbów otrzymali kilka kobiet.

W końcu 8 listopada 1519 r. Armia dowodzona przez Hernána Cortésa ruszyła drogą Iztapalapa na odcinku ze wschodu na zachód, aż do skrzyżowania innego odcinka drogi, która przebiegała przez Churubusco i Xochimilco, skąd jechała wzdłuż drogi prowadzącej z południa na północ. W oddali można było dostrzec piramidy z ich świątyniami, spowite dymem koksowników; Z sekcji na sekcję, ze swoich czółna, tubylcy byli zdumieni wyglądem Europejczyków, a zwłaszcza rżeniem koni.

W Forcie Xólotl, który chronił południowe wejście do Mexico-Tenochtitlan, Cortés ponownie otrzymał różne prezenty. Montezuma pojawił się na krześle, elegancko ubrany i pełen powagi; Podczas tego spotkania między rdzennym władcą a hiszpańskim kapitanem, w końcu spotkały się dwa narody i dwie kultury, które podtrzymałyby zaciętą walkę.

Źródło:Fragmenty historii nr 11 Hernán Cortés i podbój Meksyku / maj 2003

Pin
Send
Share
Send