Odkrywanie Sierra Norte de Oaxaca

Pin
Send
Share
Send

Grupa młodych ludzi bez pośpiechu udała się w głąb lasu. Nie wiedzieliśmy, czy to samotność, roślinność czy zwierzęta, które przyszły nam na drodze, sprawiły, że na tym kawałku ziemi poczuliśmy się w ekstazie.

Dzień 1

Dotarliśmy do miejscowości Ixtlán de Juárez, gdzie poczyniliśmy ostatnie przygotowania do wyprawy i przygotowaliśmy nasze plecaki. Tam oficjalnie rozpoczął się nasz pierwszy dzień wędrówki. To właśnie wtedy wkroczyliśmy w świeżość iglastych lasów sosen i dębów. Po trzech godzinach wspinaczki dotarliśmy do naszego pierwszego obozu na szczycie wzgórza Pozuelos, najwyższego punktu powyżej 3000 metrów, do którego dotarliśmy podczas wycieczki. Nawiasem mówiąc, dobrą rzeczą w wynajęciu obsługi wyprawy jest to, że przez cztery dni towarzyszyli nam tragarze z regionu, którzy przez cały czas nas wspierali, a przewodnicy codziennie pokazywali się, przygotowując pyszne posiłki. Po dłuższym odpoczynku, po południu weszliśmy na szczyt Pozuelos, aby podziwiać spektakularny zachód słońca, gdzie surowe pasma górskie podążają jeden po drugim, biegnąc między nimi gęstym morzem chmur.

Dzień 2

Rano odbieramy obóz, jemy śniadanie i rozpoczynamy kolejny dzień spaceru wzdłuż Camino Real, który zaprowadził nas do magicznego lasu mglistego, gdzie roślinność zaczyna być grubsza i bardziej obfita, drzewa porośnięte mchami, porostami , bromeliady i orchidee. Po trzech godzinach zatrzymaliśmy się, aby coś przekąsić i odpocząć, by kontynuować kolejne dwie godziny do następnego obozu, zwanego La Encrucijada, gdzie robiliśmy popcorn, a nasi przewodnicy przygotowywali soczyste fondue, do którego podawaliśmy czerwone wino. Cieszyliśmy się wszystkim, jak nigdy dotąd, to będzie środowisko, las, noc, a może świadomość, że jesteśmy o kilka dni z dala od najbliższej cywilizacji.

Dzień 3

Trzeciego dnia byliśmy już ekspertami w rozbijaniu namiotów. Po śniadaniu nasze kroki zaprowadziły nas do zaginionego świata, w sercu mezofilnego lasu. Przez cały dzień spacerujemy po krawędzi lub zboczu wyznaczającym naturalną granicę między równinami Zatoki Meksykańskiej i Oceanu Spokojnego, skąd można zobaczyć, jak grube, obciążone chmury przybywają z całą siłą i odchodzą. blaknięcie podczas przechodzenia po drugiej stronie Sierra, która jest gorętsza. To wyjątkowe zjawisko.

Właśnie z tych chmur powstaje „las chmur”, naukowo znany jako mezofilny las Oreomunnea mexicana, uważany za jedne z najstarszych na świecie ze względu na podobieństwo do skamieniałości lasów sprzed ponad 22 milionów lat. . Są najbogatszymi gatunkami roślin na poziomie krajowym i są częścią największego obszaru lasów chmurowych w Ameryce Środkowej i Północnej (w tym na Karaibach). Niedawne badania satelitarne pokazują, że jest to jedno z najlepiej zachowanych gatunków na świecie i jest siedliskiem wielu gatunków, z których wiele jest endemicznych, jak na przykład salamandry z rodziny Plethodontidae; 13 gatunków gadów, 400 gatunków ptaków, w tym dwa endemiczne, a 15 zagrożonych wyginięciem. Po drodze napotkamy kolorowe motyle, ponieważ obszar ten jest uważany za jeden z trzech o największym bogactwie gatunkowym w sferze narodowej, jak np. Pterourus, również endemiczny dla tego regionu. Jeśli chodzi o ssaki, jest domem dla jeleni, dzików, tapirów, pajęczaków i pięciu gatunków kotów, w tym ocelota, pumy i jaguara.

Pod wrażeniem tak wielkiego bogactwa i po pięciu godzinach marszu dotarliśmy do naszego ostatniego obozu, znajdującego się w Laguna Seca, gdzie nasi przewodnicy po raz kolejny zaimponowali nam wysokogórskimi umiejętnościami kulinarnymi, zachwycając nas doskonałym spaghetti bolognese, sałatką Cezar i plasterki chorizo ​​i salami w stylu argentyńskim pieczone nad ogniskiem.

Dzień 4

Tego dnia stare Camino Real zabrało nas teraz do lasu tropikalnego, z zimna góry udaliśmy się w wilgotne upały, gdzie natura po raz kolejny zaskoczyła nas 14-metrowymi paprociami drzewnymi i jednym z największych drzew na świecie. Chiapensis, położone po eukaliptusie w Afryce i Sekwoi w Stanach Zjednoczonych.

Aby się odświeżyć, wykąpaliśmy się w krystalicznie czystych basenach rzeki Soyalapa (która wraz z wieloma innymi tworzy Papalopan). W końcu po kilku godzinach wróciliśmy do Ixtlán i stamtąd po półtorej godzinie dotarliśmy do miasta Oaxaca, gdzie zakończyliśmy tę wspaniałą podróż. Wyjątkowe miejsce na świecie, które warto odwiedzić i zachować.

Ścieżka z historią

Szlak ten, będąc nicią łączącą Monte Albán z ludami dolin Oaxaca z kulturami zamieszkującymi równiny Zatoki Meksykańskiej, stał się drogą królewską używaną przez hiszpańskich zdobywców, którzy po założeniu Villa Rica de la Veracruz wkroczyła na terytorium Zapoteków, gdzie została trzykrotnie pokonana przez zaciekłych wojowników. W końcu osiągnęli swoją misję i droga stała się główną trasą i bramą między portem Veracruz a dolinami Oaxaca, gdzie ambicja prowadziła zdobywców do długiego spaceru w ciężkiej zbroi niosącej złoto i cenne skarby z grabieży Monte Albán i okolicznych miast.

Inne bogactwa

Sierra Norte de Oaxaca, znana również jako Sierra de Ixtlán lub Sierra Juárez, znajduje się na północy stanu. Tysiącletnia kultura Zapoteków zamieszkiwała ten region od niepamiętnych czasów, opiekowali się i chronili lasy przodków, będąc dziś przykładem dla całego świata ochrony przyrody. Dla mieszkańców Ixtlán lasy i góry są świętymi miejscami, ponieważ od nich zależy ich własne utrzymanie. Dziś dzięki staraniom rdzennych Zapoteków chronionych jest 150 000 hektarów terenów komunalnych.

Co przynieść

Konieczne jest posiadanie minimum sprzętu i odzieży, ponieważ jest ona ładowana podczas wycieczki. Miej koszulę z długim rękawem, T-shirt, lekkie spodnie, najlepiej nylon, kurtkę lub bluzę Polartec, buty do chodzenia, płaszcz przeciwdeszczowy, ponczo, śpiwór, matę, artykuły higieny osobistej, latarkę, scyzoryk, butelkę wody , talerz, filiżanka i łyżka.

Bardzo ważne jest, aby nie odbyć tej wycieczki bez profesjonalnych przewodników, ponieważ w górach bardzo łatwo się zgubić.

Pin
Send
Share
Send

Wideo: Pueblos Mancomunados - Benito Juárez Sierra Norte (Może 2024).