Dzięki eleganckiemu luksusowi, jaki mają inne hacjendy, ta zapewnia większą intymność i komfort, idealny na duchowe odosobnienie lub miesiąc miodowy.
Jest to jeden z najbardziej reprezentatywnych przykładów tego, czym niegdyś były hacjendy henequen i zasługiwał na staranną renowację przez architekta Luisa Bosomsa, z poszanowaniem każdego ze starych budynków, ich materiałów, a nawet niebieskawych kolorów elewacji.
Jest to jeden z pojedynczych przypadków, w których ze względu na szczególne uwarunkowania historyczne wokół hełmu nie utworzyła się osada ludzka. Ma tylko 15 przestronnych pokoi, większość z jacuzzi na świeżym powietrzu. Cztery z nich to domy Majów, zaciszne i ciche, o niepowtarzalnym i przyjaznym projekcie, z wiszącymi łóżkami i pawilonem z kocami na niebo.
La Casa del Patrón ma takie udogodnienia jak np. Prywatny basen. Wśród szczegółów, które mówią o koncepcji odzyskania przestrzeni w odniesieniu do oryginalnej konstrukcji i natury, jest pokój numer 9, w którym zachowana jest imponująca stara ceiba pośrodku łazienki, nadając jej egzotyczny i malowniczy klimat.
Jak się tam dostać: Miejsce znajduje się na 30 kilometrze autostrady Tixkokob - Tekanto