Trasa wulkanów: wyścig wysokogórski

Pin
Send
Share
Send

Od ośnieżonych szczytów po rzeki i wodospady, które biegną przez pasmo górskie, to surowe terytorium jest pełne naturalnego piękna, marzenie każdego poszukiwacza przygód.

Zanim pierwsze promienie słońca przebiły się przez szczyt pasma górskiego, zawodnicy wyruszyli na podnóża góry Nevado de Colima, wieczny towarzysz wulkanu Fuego, stąd nazwa tej trasy wulkanu.

Od ośnieżonych szczytów po rzeki i wodospady, które biegną przez góry, to surowe terytorium jest pełne piękna przyrody, marzenie każdego poszukiwacza przygód.

Każdy zawodnik Ecotlon staje przed wyzwaniem, które wykracza daleko poza odległości do pokonania w każdym teście. To niewątpliwie zawody drużynowe, w których liczy się praca zespołowa, jednak nikt nie odczuwa bólu podczas chodzenia ze spękanymi stopami.

Trasa wulkanów to wyścig wysokogórski, a jego różne etapy prowadzą w górę iw dół po agresywnej trasie biegnącej od 3000 do 4000 metrów nad poziomem morza, z ekstremalnymi zmianami temperatury, które wpływają na wyniki wszystkich zespołów.

Na takich wysokościach wysiłek fizyczny jest brutalny, ponieważ tempo zawodów wymaga dużej pojemności płuc. Jednak na obszarach górskich proces utleniania utrudniają niskie temperatury.

W dniu zawodów karawana ciężarówek 4 × 4 wydaje się nie mieć końca, pozostawiając gęstą smugę pyłu, która wyznacza spiralę, po której wznoszą się pojazdy. Organizacja zawodów o takiej randze wymaga dla Interarku świetnego zespołu profesjonalistów, dlatego do obsługi logistyki i zabezpieczenia imprezy zatrudniono Expediciones Tropicales.

Trzydniowy test zabiera 29 uczestniczących zespołów z Kostaryki, Hiszpanii, Portoryko i Meksyku do pokonania 195 km w sześciu dyscyplinach: kolarstwo, łyżwiarstwo, zjazd na linie, kajakarstwo, trekking i piesze wędrówki. Przepisy stanowią, że drużyny 4 osobowe muszą mieć co najmniej jednego członka przeciwnej płci, a jeśli jeden lub więcej uczestników drużyny nie może kontynuować, drużyna zostaje zdyskwalifikowana.

Podczas testów zespoły muszą stemplować paszporty na punktach kontrolnych, które są wyznaczane na różnych etapach trasy. Wszyscy członkowie muszą przejść razem - 100 m to maksymalna odległość między uczestnikami w grupie - więc oficjalny czas nie jest oznaczony, dopóki wszyscy czterej nie osiągną punktu kontrolnego.

W tym teście Ecotlon rywalizacja rozpoczyna się 43-kilometrowym etapem trekkingowym wzdłuż jednej z tras w górę Nevado de Colima. Wyjazd znajduje się w alpejskiej ostoi La Joya, skąd rozciąga się wspaniały widok na majestatyczny wulkan.

Osiem kilometrów podjazdu wyprzedza trudność testu i wyznacza przeznaczenie wielu zawodników. Spacer lub bieg na 43 km przełajów doprowadzi każdego do granic możliwości.

Na szczycie zespoły łapią oddech i przyspieszają ryzykowny zjazd, w którym każdy błąd kończy się spektakularną kraksą. Skurcze i skręcenia są częste i generalnie to zejście najbardziej karze ciało, zwłaszcza kostki i kolana.

Jest to wyzwanie fizyczne, ale tylko ci, którzy są silni psychicznie, mają szansę na sukces, niezależnie od tego, czy celem jest pierwsze miejsce, czy dopiero co. Zanim ten test dobiegnie końca, kilku zawodników będzie musiało znieść nieodłącznych towarzyszy sportów ekstremalnych: pęcherze!

W strefie zmian ekipy wspierające spieszą się, aby przygotować rowery do drugiego etapu, w którym dzień kończy się 21 km na szutrową lukę.

Podobnie jak na wędrówce, upadki i przebicia są częścią zawodów, każdy o tym wie, a mimo to trudno jest zaakceptować, że to robi różnicę między pierwszym a drugim finiszem.

Pierwszy dzień kończy się znacznie szybszym tempem niż przewidywali organizatorzy i, o dziwo, to zespół ASI z Jalisco zajmuje pierwsze miejsce. Hiszpański zespół Red Bull to obrońca tytułu i faworyt.

Drugiego dnia, po 6 km jazdy na rolkach, Red Bull objął wygodne prowadzenie w przejściu na rowery, ale to etap, który faworyzuje prześladowców. 48-kilometrowy rower górski daje zespołowi Javiera Rosasa szansę na ponowne objęcie prowadzenia.

Warunki pogodowe uniemożliwiają przeprowadzenie testu kajaka, a 20 km tego etapu jest znacznie ograniczone. Poziom wody w zaporze Nogal jest niski, a konkurencję komplikuje wiele odgałęzień.

Wioślarstwo to test, który może cię zatopić, jeśli nie opanujesz technik kajakowych, i to dosłownie stało się z zespołem ASI, którego wąska przewaga, gdy wskaźniki opadły, pozostawiając 25 minut za Hiszpanem.

Pod koniec drugiego dnia zawodów kilka drużyn zostało zdyskwalifikowanych z powodu kontuzji, a inne poniosły konsekwencje tego sportu do granic możliwości. Zachowując się dobrze, zdyskwalifikowane zespoły dokładają wszelkich starań, aby zakończyć, nawet jeśli jest to nieoficjalne.

Trzeci i ostatni dzień zawodów rozpoczyna się w Magic Town of Tapalpa, w samym sercu gór. 29-kilometrowa trasa rowerowa prowadzi uczestniczące zespoły do ​​obszaru wąwozu, gdzie znajdują się Salto del Nogal i Cueva de los Cristeros.

Stąd zawodnicy idą pieszo przez niewielką szczelinę prowadzącą do jaskini i w dół do wodospadu, przecinając wąwozy. Ten spektakularny test na 5 km jest druzgocący, do tego czasu mięśnie są bardzo urażone wysiłkiem pierwszych dni i bólem pęcherzy.

Po dotarciu do dna wąwozu zawodnicy kontynuują jazdę brzegiem małej rzeki, która prowadzi do Salto del Nogal (102 m). Z tyrolską liną i sztafetami w obie strony uczestnicy muszą przejść przez basen o długości około 50 metrów.

Kiedy cała drużyna przekracza basen, wracają w dół rzeki do wodospadu o wysokości 18 m, gdzie zjeżdżają na linie. Aby zakończyć zawody, wróć do punktu zmiany, w którym są rowery i zamknij zawody 12 km z powrotem do Tapalpy.

Najtrudniejszą częścią tego etapu nie jest odległość, ale zmiany temperatury podczas wchodzenia i wychodzenia z wody. Baseny, przez które przepływa kąpiel, są zamarznięte, a wejście do zimnej wody jest zaproszeniem do skurczu mięśni.

W biegu nie ma masek: twarze zawodników odbijają emocje, wysiłek, ból i na koniec ogromną satysfakcję z przybycia.

Pin
Send
Share
Send

Wideo: Dlaczego nie wyrzucamy śmieci do wulkanów? (Może 2024).